To jaką relację mamy z naszym nastolatkiem zależy od tego, jakim jesteśmy rodzicem i jakie postawy rodzicielskie prezentujemy. Z pozoru jest to proste i oczywiste, a jednak tak często zapominamy o tym, że przykład idzie z góry i dzieci uczą się od nas, jak funkcjonować w dorosłym życiu poprzez naśladowanie.
Jeśli chcecie, aby dziecko nie siedziało przy stole z telefonem i było aktywne oraz ciekawe świata – pokażcie mu jak wy to robicie. Ważne, aby akceptować naszą latorośl ze wszystkimi jego zaletami i wadami, lubić przebywać w jego towarzystwie, chwalić, ale też dostrzegać jego negatywne zachowania i mówić mu o tym – nie krytykując całej jego osoby, a jedynie konkretne zachowania.
Współdziałajcie z dzieckiem, szczerze interesujcie się i angażujcie w jego zainteresowania, ale też dajcie mu możliwość brania udziału w sprawach rodzinnych. Wspólne wykonywanie różnych czynności buduje waszą więź.
Wraz z rozwojem dziecka rodzice powinni dawać mu odpowiedni zakres swobody (dostosowanej do wieku) – mimo tego ich autorytet nie zniknie, a tylko zmieni się i więź będzie coraz bardziej świadoma. Rodzice oceniają zagrożenia i chronią swoje pociechy tylko w taki sposób, w jakim jest to potrzebne – taką postawę nazywamy rozumną swobodą. Uznanie praw – jest to postrzeganie dziecka jako równoprawnego członka rodziny.
Aktywność dziecka traktujcie jako coś naturalnego, nie starajcie się przeżyć życia za niego i nie narzucajcie mu swojego zdania, ale oczekujcie, że dziecko będzie brać odpowiedzialność za swoje czyny. Kierujcie dzieckiem za pomocą sugestii, dużo rozmawiajcie, tłumaczcie i wyjaśniajcie mu jakie wymagania i kary przed nim stawiacie. Pamiętajcie, aby wymagania były dostosowane do możliwości dziecka.
Czego na pewno nie róbcie?:
Jednymi z najczęstszych błędów są:
Nie zapominajcie o tym, żeby często rozmawiać z dzieckiem o jego uczuciach i potrzebach, dużo je przytulajcie, bo to wszystko powoduje, że samoocena dziecka będzie wzrastać i w przyszłości będzie „fajnym dorosłym”.
autor: Agnieszka Hibner